Anastasis Ladislai Albi: O ekshumacji Władysława Białego w 1676 r.
W ramach konferencji pod hasłem „Władza – korona – terytorium”, upamiętniającej 1000-lecie koronacji Bolesława I Chrobrego, a także w panelu poświęconym klasztorom, wydaje się stosowne, aby opowiedzieć o niefortunnym pretendencie do polskiego tronu i zakonniku – Władysławie Białym. Pragnął on być pochowany w benedyktyńskim opactwie św. Benignusa w Dijon, gdzie niegdyś żył jako mnich. Po jego śmierci przez wieki pamięć o nim była bardzo żywa wśród mieszkańców Dijon. Zakonnicy ze św. Benignusa co roku odprawiali mszę na jego cześć i z dumą pokazywali zagranicznym gościom jego nagrobek i „królewski” kielich (uważali go bowiem za króla Polski). Zainteresowanie Władysławem osiągnęło punkt kulminacyjny w 1676 roku, kiedy pewien historyk przekonał władze do otwarcia grobu piastowskiego benedyktyna, by dowiedzieć się o nim więcej. To właśnie wydarzenie, które wówczas w Dijon odbiło się szerokim echem, a dziś jest mało znane, chciałbym przedstawić i przeanalizować.