Prace archeologiczne są kosztowne i o ich zakresie w dużej mierze decydują władze państwowe jako te, które są w stanie sfinansować ich realizację. Dobrym przykładem tzw. badania milenijne, które – abstrahując od motywów naukowców – były formą legitymizacji rządów komunistycznych nad Wisłą, które wspierając udowadnianie „odwiecznej” polskości Śląska / Pomorza budowały swój wizerunek prawowitych spadkobierców Bolesława Chrobrego. Specyficzna sytuacja panowała na wschodnich peryferiach PRL, które z trudem można uznać za część Polski Pierwszych Piastów. Tutaj budowanie strategii narracyjnej było utrudnione przez dominację polityczną ZSRR, pamięć o konflikcie polsko-ukraińskim ale i mizerią finansową. Po 1989 r. obserwujemy dynamiczny rozwój badań w tej części Polski (m.in. Chełm, Grody Czerwieńskie), jednak pytanie o to czy jest to ziemia Piastów czy może Rurykowiczów nadal jest istotne – zwłaszcza z perspektywy władz samorządowych i zwłaszcza w związku z rosyjską napaścią na Ukrainę.