Kryzys w relacjach polsko-litewskich w ostatnich latach panowania Władysława Jagiełły, wywołany koronacyjnymi dążeniami Witolda Kiejstutowicza a później działaniami Świdrygiełły na rzecz zerwania unii oraz na rzecz pełnej suwerenności Litwy skutkował m.in. prezentowaniem przez strony swoich racji na arenie międzynarodowej w wystąpieniach posłów na sejmie Rzeszy w Norymberdze, czy do Kurii Papieskiej, ale też w korespondencji krążącej między dworami władców, wystosowywanych manifestach i przygotowywanych przez uczonych consiliach. Użycie listów i manifestów jako narzędzia służącego do przedstawiania i propagowania prawa do władzy bardzo wyraźnie uwidoczniło się w czasie sporu między rodzonymi braćmi – Władysławem Jagiełłą i Świdrygiełłą. I nie chodziło o wzajemne przekonywanie, czy też uświadamianie samych stron konfliktu, ale nakreślenie swoich racji przed postronnymi. To w listach kierowanych do wielkiego mistrza krzyżackiego król Władysław II poruszał sprawę dziedzictwa władzy po ojcu, a władztwo litewsko-ruskie określał swoim dziedzictwem, a Wielkie Księstwo Litewskie nazywał swoim verum et legittimum patrimonium. Jego najmłodszy brat w podobny sposób bronił swojej władzy, odwołując się do jej podstaw. W manifeście witebskim z marca 1433 r. adresowanym do soboru bazylejskiego wierni Świdrygielle poddani zwracali uwagę przede wszystkim na zgodny wybór księcia za radą i wskazaniem Jagiełły, całkowicie pomijając kwestię praw dziedzicznych. Co więcej, w świetle oświadczenia ruskich poddanych księcia to właśnie dopiero prawomocna elekcja Świdrygiełły czyniła go verus heres. Jeden z listów zaprezentowany na soborze przez rzeczników Świdrygiełły, pełen przeinaczeń i oskarżeń pod adresem Jagiełły doprowadził do starcia adwokatów polskich i krzyżackich (a także Świdrygiełłowych). Wymiana listów, manifestów i consiliów oraz dyskusja toczona wokół podnoszonych w nich racji w sprawie prawa do sukcesji i władzy w monarchii jagiellońskiej kształtowała kulturę polityczną elit i ugruntowywała w niej rolę pism.